Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider
Nasza szkoła z lotu ptaka
Podczas lekcji

"Na tropie cytatów"cz.4

Drukuj

Zagadki czekają na rozwiązanie przez dociekliwych detektywów konkursu czytelniczego „ Na tropie cytatów”. Oto kolejny, przedostatni cytat. W każdej chwili można dołączyć do zabawy. Przewidziane nagrody to: PawerBank, Pendrive i książki, których sponsorem jest Rada Rodziców.

Cytat na MARZEC dla klas II-III
„ … Kiedy nadmuchała ciepłym powietrzem na zimny panel, klawisze pokryły się parą. Dokładnie tak samo jak szyba, kiedy się na nią dmucha. Wszystkie przyciski zaparowały oprócz dwóch. Tych z cyframi 2 i 5.
- Klawisze brudzą się od palców, które je naciskają - tłumaczy Maja. - Para nie osadza się tak dobrze na brudnym klawiszu. Ale teraz musimy odgadnąć kod.
Lasse i Maja próbują różnych Kombinacji: 2225,2525,5225 i w końcu słyszą odgłos otwieranego zamka.
- Dobra robota, Maja! - Lasse popycha drzwi i omiata światłem latarki wnętrze ciemnego korytarza.
Droga jest wolna, więc Lasse i Maja zaczynają biec w górę po schodach.
Zatrzymują się dopiero na drugim piętrze, z trudem łapiąc oddech.
Otwiera ją drzwi do pomieszczenia z szumiącym serwerem. Lasse naciska przycisk i kieszonka na płyty wysuwa się. Jest pusta. Nikogo tu chyba nie było i fałszywy reporter może nawet nie odkrył, że płyta zniknęła.
W tym momencie słyszą, jak na parterze otwierają się drzwi!
- Szybko, Lasse! - szepcze Maja. ­Musimy się pospieszyć. Ktoś idzie!
Maja wyjmuje płytę i podaje ją Lassemu. Ale Lasse jest tak zdenerwo­wany, że trzęsą mu się ręce. W końcu udaje mu się włożyć płytę do komputera i zamknąć kieszonkę.
- Lasse, szybciej! Ten ktoś zaraz tu będzie! - jęczy zaniepokojona Maja. (…)”


Cytat na MARZEC dla klas IV-VI
„…- Witajcie, chłopcy - odezwał się, wchodząc do salonu. Pani Barton wsunęła się tuż za nim. - Chciałbym porozmawiać sam na sam z tymi kawalerami, jeśli nie ma pani nic przeciwko temu - zwrócił się do właści­cielki pensjonatu.
- Oczywiście, panie komendancie. - Pani Barton podreptała do kuchni, a komendant usiadł i powoli zapalił cygaro.
- Sprawy waszego kolegi Chrisa wyglądają bardzo źle - zaczął bez żadnych wstępów. - Wszczęliśmy poszukiwania i znaleźliśmy skradzio­ne obiektywy w małej drewutni na tyłach chaty rybackiej, w której mieszka on wraz z ojcem.
- Chris niczego nie ukradł! - zaprotestował gorąco Bob. - Jeste­śmy tego pewni.
- Być może - zgodził się komendant. - Ale dowody świadczą przeciwko niemu. Wszyscy wiedzą, że rozpaczliwie próbuje zdobyć fundusze na powrót ojca do Grecji.
- Wcale nie musi kraść w tym celu! - wykrzyknął Pete. - Ma już pieniądze i w dodatku szansę, że znajdzie ich więcej.
- Ciekawe ... - Komendant popatrzył przeciągle na chłopców. ­Co to może znaczyć: znajdzie więcej?
Pete zrozumiał, że się niepotrzebnie wygadał, i zamilkł.
- Chłopaki - ciągnął komendant - lubię Chrisa i chcę mu pomóc.
A teraz niech któryś z was opowie mi dokładnie, co się wczoraj wydarzyło. Chyba rozumiem, czemu trzymacie to w tajemnicy.
Chłopcy wahali się, aż w końcu Jupiter podjął decyzję. ...”

 


 

Thursday the 18th. | Wszelkie prawa zastrzeżone | Programowanie PEPE99.COM
Copyright 2012

©

Template © |